O szkole

Historia szkoły

Historia rozbudowy Szkoły w Mroczkowie

KALENDARIUM_ROZBUDOWY_SZKOLY_W_MROCZKOWIE.pdf

Poczatki_szkoly_w_Mroczkowie_Lata_1918_1970.pdf

Kronika_szkoly_z_lat_1987_1994.pdf

 

Krótka Historia SP w Mroczkowie

Szkoła Podstawowa w Mroczkowie istnieje od 1918 roku i z początku mieściła się w pomieszczeniach budynków prywatnych w sąsiadujących ze sobą wioskach w Mroczkowie i w Płaczkowie. W miarę zwiększania się liczby uczniów połączone klasy znalazły siedzibę w starym niedostosowanym do potrzeb szkoły budynku pofabrycznym w Mroczkowie, a po kilku kolejnych latach jej ówczesny kierownik podjął starania o wzniesienie nowego budynku szkolnego. Rozpoczętą w 1932 roku budowę ukończono po licznych perturbacjach w 1939 roku dzięki wielkiemu zaangażowaniu pracowników szkoły i mieszkańców. Tutejsi mieszkańcy – przedwojenni absolwenci szkoły, wspominając tamte czasy, z szacunkiem wypowiadają się na temat ostatniego przed wojną kierownika szkoły – zatrudnionego w 1937 roku – Stanisława Wojtarowicza i jego żony Ludwiki. Z wielkim poświęceniem pracowali oni przy wykończeniu budynku szkolnego, a w pracy z młodzieżą zwracali baczną uwagę na poziom nauczania i budzenie uczuć patriotycznych, czego dowodem stała się postawa mieszkańców, w czasie wojny współpracujących z partyzantką i konspirujących.

Gdy wybuchła II wojna światowa, energiczny i gotów do czynnej walki z okupantem Stanisław Wojtarowicz nawiązał kontakty z oddziałami wojskowymi, które w 1939 roku nie złożyły broni i organizował im zaplecze walki (starał się o cywilne ubrania, gromadził broń i amunicję oraz przygotowywał miejsca tymczasowego postoju). Współpracował m.in. z oddziałami mjr Hubala – Henryka Dobrzańskiego, a później jako jeden z organizatorów Związku Walki Zbrojnej, z innymi oddziałami partyzanckimi na Kielecczyźnie, aż do momentu, kiedy w kwietniu 1941 roku Niemcy nakryli jego organizację, a jego samego poddali bezwzględnym przesłuchaniom. Wskutek doznanych licznych obrażeń i ciężkiej choroby Stanisław Wojtarowicz zmarł w grudniu 1941 r. i został pochowany na cmentarzu w Odrowążu.

Ludwika Wojtarowicz, wykorzystując dogodne położenie Mroczkowa (na uboczu od uczęszczanych tras, wśród lasów), wypełniała w czasie wojny swą zawodową misję i organizowała tajne nauczanie, w ramach którego realizowała zagadnienia na poziomie szkoły powszechnej i średniej. Po śmierci męża, pełniąc obowiązki kierowniczki, podtrzymała jego kontakty z ruchem oporu i, działając pod pseudonimem „Mama”, kontynuowała pracę w konspiracji, angażując do niej stopniowo swoje dzieci. Po latach jej córka Maria Sobolewska z domu Wojtarowicz wspominała w rozmowie z przygotowującym monograficzną pracę o Mroczkowie p. Macherzyńskiem: „Nasz dom był miejscem spotkań partyzantów z Armii Krajowej z grupowania „Robota”. Przychodzili zagrzać się, odpocząć, coś zjeść i zabrać przygotowane i z trudem zebrane zapasy żywności. To był także i przede wszystkim punkt kontaktowy.

Gdy w 1944 roku Niemcy przejęli łączniczkę partyzantów, trafili na ślad współpracującej z nimi nauczycielki z Mroczkowa. Licząc na większą zdobycz, przygotowali obławę, ale powiadomieni przez okolicznych mieszkańców partyzanci, uniknęli pułapki, a Niemcy aresztowali tylko Ludwikę i jej córkę, które, po przesłuchaniach odesłali do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Fałszywie poinformowani o rozstrzelaniu obu kobiet mieszkańcy wsi zlikwidowali służbowe mieszkanie przy szkole, a ksiądz odprawił w ich intencji nabożeństwo żałobne. Gdy po wojnie okazało się, że pp. Wojtarowicz żyją, uradowani mroczkowianie w trosce o ich byt przeprowadzili zbiórkę pieniędzy i przesłali im za pośrednictwem oddelegowanych osób.

Oprócz rodziny Wojtarowiczów w działania Armii Krajowej zaangażowani byli także inni mieszkańcy Mroczkowa i okolicznych wsi. Świadczy o tym fakt wymordowania przez hitlerowców pochodzącej z Mroczkowa rodziny Janasów, której członkowie byli wychowankami tutejszej szkoły. Uczniowie i harcerze od lat opiekują się mogiłą Janasów wystawioną w miejscu kaźni i grobem rodzinnym na tutejszym cmentarzu.

W starej Kronice Szkoły w roku 1945 odnotowano: „W ostatnich miesiącach 1944 i na początku 1945 roku w szkole tutejszej mieścił się obóz aresztowanych mieszkańców pobliskich wiosek, którego strzegły pomocnicze wojska niemieckie złożone z kałmuków, dezerterów z armii ZSRR. Byli to, według opowiadań miejscowej ludności, ludzie okrutni, bezwzględni barbarzyńcy.”

W okresie powojennym, w czasach komunistycznych nauczyciele i mieszkańcy Mroczkowa podtrzymywali pamięć tutejszych zasłużonych pedagogów i działaczy ruchu oporu. Pamiętali o okrucieństwach wojny i starali się krzewić wśród młodzieży idee narodów i sprzeciw wobec zbrojnych metod rozwiązywania konfliktów międzynarodowych.

W latach 50-tych każdego roku do szkoły w Mroczkowie uczęszczało przeciętnie 350 osób, przy czym zajęcia odbywały się w 5 salach lekcyjnych, wykorzystywanych przez 3 zmiany uczniów co nie dawało odpowiednich warunków do nauki. Po licznych zabiegach podjęto więc działania, których celem była rozbudowa szkoły. Prace budowlane rozpoczęto w 1959 roku i po licznych trudnościach, przy zmieniającym się kierownictwie, ukończono w 1963 roku za kierownictwa p. Nawrot. Z racji udziału żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego przy rozbudowie szkoły jako wyraz wdzięczności nadano szkole imię tej właśnie formacji.

Z racji zaistniałych w 1989 roku zmian ustrojowych w Polsce, które w środowisku Mroczkowa i okolic znajdowały wielkie poparcie, Rada Rodziców i Rada Pedagogiczna wysunęły w roku 1990 wniosek o usunięcie z imienia szkoły członu „Ludowego”. Został on przyjęty jednogłośnie i od tego czasu SP w Mroczkowie nosi imię „Wojska Polskiego”.

Przez tyle lat historii bywały w szkole czasy lepsze i gorsze, uczniowie zdolni i oporni, nauczyciele idący z duchem czasu i ci starszej daty, ale jedno pozostało niezmienne. Mianowicie SP im. Wojska Polskiego NIE POSIADA WŁASNEGO SZTANDARU!!! W związku z tym w 2002 roku Samorząd Uczniowski, Rada Rodziców i Rada Pedagogiczna podjęły decyzję o rozpoczęciu aktywnych działań na rzecz nadania Szkole sztandaru.

 Dopięliśmy swego! Sztandar został nadany! Dnia 6 listopada 2004 r. ........

............

Wielką radość z tego przeżycia zmącił barbarzyński incydent, ktoś skradł wystawiona do wglądu kronikę szkoły opisująca działalność szkoły od 1970 r. …

Chciałoby się powtórzyć cytat z kroniki szkolnej …

Tym razem pastwą pseudo hobbistycznej działalności „miłośników historii” padła między innymi prowadzona przez mych poprzedników kronika szkolna.…

Brak wielu dokumentów z poprzedniego okresu istnienia szkoły sprawi, iż wznowienie istnienia kroniki szkoły uczyni ją mniej dokładną niżby należało, za co też swych następców przepraszam.…

No cóż barbarzyńcy nie są przypisani na stałe do jednej nacji lub narodu. Sami znakomicie potrafimy zacierać własną historię…

 

Wzmianka historyczna

Stanisław Wojtarowicz (Kierownik szkoły w Mroczkowie). 

Do oddziału mjr. Hubala dołączył w Hucisku pod koniec marca 1940 roku. 

Członek ZWZ. Został we wrześniu 1941 r. aresztowany  przez gestapo. Podczas rewizji znaleziono ukrywaną w szkole broń. 

Zmarł 11 grudnia 1941 roku. w wyniku odniesionych obrażeń podczas śledztwa w Kieleckim gestapo.

Źródła: www.majorhubal.pl 

           1. Z. Kosztyła, Oddział Wydzielony WP mjr. Hubala, Warszawa 1987 r, s. 307; 

           2. Końskie i powiat konecki 1939-1945, praca zb. pod red. B. Kacperskiego, Końskie 2006-2008, t. VI s. 178;

           3. B. Sasal-Sadowska, W poszumie lasów koneckich, Kraków 1983 r., s. 112, 123, 138.) 


kpr. Feliksa Janasa "Sołtyka"

Urodził się w 15 IV 1924 r. w Kowlu. W 1937 r. rodzina Janasów przeprowadziła się do Sołtykowa.

W 1939 r. po wybuchu wojny przez pewien czas pomagał rodzicom w gospodarstwie i kontynuował naukę na tajnych kompletach. W 1941 r. wszedł w skład placówki Związku Walki Zbrojnej w Niekłaniu Wielkim. Obrał pseudonim „Sołtyk”. Otrzymał przydział do grupy sabotażowo-dywersyjnej ppor. Henryka Dajera „Kowalskiego”, którego zastępcą był kpr. Józef Domagała „Wilk” – szkolny kolega Feliksa.

Po aresztowaniach w marcu 1943 r. dowództwo nad grupą przejął „Wilk”. Pod jego komendą kilkunastu zdekonspirowanych żołnierzy przeszło do formującego się w Michniowie oddziału partyzanckiego. Wówczas ich dowódcą został ppor. „Robot”. Grupa ta wiosną przeniosła się z Michniowa do lasu. 4 VI 1943 r. komendę nad nimi objął por. cc. Jan Piwnik „Ponury”, który został jednocześnie szefem Kedywu Okręgu AK „Jodła”. Pod jego komendą powstały około 300-osobowe Zgrupowania Partyzanckie AK „Ponury”. „Sołtyk” otrzymał przydział do Zgrupowania nr 2 ppor. „Robota”. Razem z kpr. Kazimierzem Skrzyneckim „Wąsem”, strz. Józefem Ziomkiem „Rysiem” i strz. Janem Pisarskiem „Teklinowskim” zostali przydzieleni do obsługi ciężkiego karabinu maszynowego Browning wz. 30, którego Feliks został celowniczym. W leśnych oddziałach była to jedna z najcięższych służb – przede wszystkim ze względu na gabaryty i wagę broni. W partyzanckiej kampanii 1943 roku wzięli udział w akacjach na pociągi pod Wąsoszem Koneckim (19/20 VIII), pod Wólką Plebańską (4 IX), w zdobyciu Końskich (31 VIII/1 IX), w boju pod Smarkowem (13 IX) i na Barwinku (16 IX). Cekaem „Sołtyka” „miał na swoim koncie”, co najmniej kilkudziesięciu zabitych Niemców. Pasmo sukcesów oddziału przerwała śmierć komendanta „Robota” 14 X 1943 r.

Miesiąc później Zgrupowania Partyzanckie AK „Ponury” zostały rozformowane na zimę. Feliks Janas wrócił w rodzinne strony. Dnia 31 stycznia 1944 r. przebywał w domu swej siostry Ireny Dobrowolskiej.

Nad ranem 1 II 1944 r. dom został otoczony. Żandarmi wezwali rodzinę do opuszczenia domu. Po ich wyjściu wszystkich zastrzelili. Zginęli matka „Sołtyka” – Bronisława (44 l.), brat Zdzisław (15 l.), siostra Irena Dobrowolska (22 l.), jej mąż Czesław (24 l.), ich córka Basia (10 m-cy) oraz ciotka Maria Dobrowolska (46 l.). Feliks zdążył złapać swój pistolet maszynowy i uciec na strych. Ostrzeliwał się, nie pozwalając żandarmom wejść do domu. Sam ciężko ranił kilku z nich. W tej sytuacji hitlerowcy podpalili zabudowania. Kpr. Feliks Janas „Sołtyk” nie zginął jednak w płomieniach, lecz sam odebrał sobie życie, by Niemcy nie mieli satysfakcji z zabicia polskiego żołnierza.

Kpr. Feliks Janas ps. „Sołtyk” nie doczekał wezwania na wiosenną koncentrację oddziałów AK. Nie doczekał zakończenia II wojny światowej. Dziś w wolnej Polsce pozostaje nam pamiętać o Jego poświęceniu w walce za wolną Ojczyznę i o śmierci sześciu niewinnych osób. Im wszystkim należy się pamięć za ofiarę, którą ponieśli.

Źródła"

http://ponury-nurt.blogspot.com/2010/02/pamieci-kpr-feliksa-janasa-sotyka.html

 

 

Aktualności

Kontakt

  • Szkoła Podstawowa im. Wojska Polskiego w Mroczkowie
    Szkoła Podstawowa w Mroczkowie, 26-120 Bliżyn
  • (41)2541011
    fax (41)2541301
    e-mail mroczkowsp@wp.pl

Galeria zdjęć

liczba odwiedzin: 729906

Mapa